środa, 16 października 2013

one night (2)

Po moich słowach w mgnieniu oka przyciągnął mnie do siebie. Nasze twarze były blisko. Spojrzałam Mu głęboko w oczy i pocałowałam namiętnie. Chwilę później czułam już jak wchodzi we mnie. Tym razem czułam wielką potrzebę czucia Jego penisa tylko jak najgłębiej. McYummy robił wszystko, żeby mnie zadowolić. Kiedy ja zajęłam pozycję na górze, On chwycił mnie rękoma za biodra i wprawiał je w mocne ruchy w dół i w górę. Raz wolniej, raz szybciej. Jednocześnie czułam, że Jego biodra również się unoszą. Zgraliśmy się. Kiedy ja leciałam w dół, Jego penis wzbijał się ku górze i wchodził we mnie najgłębiej jak się dało. Czułam rozkosz.
Nie lubię nudy. Nie lubię jednej pozycji. Chciałabym przeżyć tak wiele w tak krótkim czasie. No może nie takim krótkim. Seks ze mną nigdy nie trwa krótko!
-Odwróć się.
Nie wiem jak, ale nagle znalazłam się plecami do Niego. Nie zauważyłam kiedy Jego penis ze mnie wyszedł. Od razu czułam Go z powrotem w sobie. Wiedziałam jak McYummy uwielbia moje pośladki. Wiedziałam, że w tej pozycji oboje będziemy mieli niezłą jazdę. Oparłam ręce na łóżku przy jego kolanach, On leżał. Zaczęłam się poruszać. Na początku jak zawsze powoli, zmysłowo. Poruszałam biodrami, cała poruszałam się raz w przód, raz w tył. Czułam Jego penisa, jak wchodzi we mnie. Przyśpieszyłam.
-Popotrząsaj trochę tyłkiem dla mnie!
Tak też zrobiłam. Kiedy wprowadzam swoje pośladki w pewnego rodzaju wibracje, widzę jak Jemu sprawia to podwójną przyjemność, może nawet potrójną. Wchodzi we mnie, widzi mnie, czuje te ruchy.
Przekręciłam się lekko w prawo. Nadal poruszałam biodrami. Nagle poczułam jak McYummy zaczyna unosić swoje biodra, żeby wbić się we mnie jak najgłębiej. Zakochałam się. Zakochałam się w tej pozycji. Czułam się... nie wiem jak się czułam. Ekstaza, rozkosz. Dochodziłam.
-Nie przestawaj! - mówiłam.
Nie przestawał. Wchodził we mnie, wbijał tego swojego kutasa jak najmocniej i jak najgłębiej potrafił. Zrobił to. Doprowadził mnie do szaleństwa. Dawno tak się nie czułam. Kiedy zaczerpnęłam oddechu miałam wrażenie, że trafiłam do raju, nie potrzebowałam już nic więcej. Jednak nie mogłam sobie jeszcze pozwolić na relax. Nie mogłam zostawić McYummy'ego samemu sobie.
-Uwielbiam jak dochodzisz. To tak bardzo mnie jara.
Podniósł się i wziął mnie od tyłu. Objął rękoma w okół pasa, pieścił dłońmi moje cycki, całował po szyi. Czułam gorąco. Czułam, że zaraz dojdzie.
-Będę krzyczeć!
Odwróciłam głowę w tył, spojrzałam na Niego i szeroko się uśmiechnęłam. Sprawił mi radość mówiąc to. Wypięłam się, On wchodził we mnie jak chciał. Byłam Jego. Wybzykał mnie. Zaczął pokrzykiwać, jęczeć. Nigdy nie słyszałam, żeby facet tak dochodził.
Niesamowite przeżycie.
-Krzycz ile chcesz. Śmiało!